2011/07/22

Mies Van der Rohe - mniej znaczy więcej



Mies Van der Rohe jest jednym z najsłynniejszych architektów modernizmu, który obok Le Corbusiera wytyczał drogę nowoczesnej architekturze XX wieku. Jego postawa, w odróżnieniu od Le Corbusiera była stała i niezmienna. Był wierny surowej i prostej estetyce modernizmu, dążył do klarownej i neutralnej formy, która miała być tłem dla ludzkiego życia.

Mies Van der Rohe był ojcem szklanych drapaczy chmur, jednak zanim to się stało tworzył genialne projekty domów jednorodzinnych, które w większości niestety nie zostały zrealizowane.

Podobnie jak Le Corbusier, nie ukończył żadnej szkoły architektonicznej. Trafił za to do pracowni Petera Beherensa, gdzie poznawał nowe techniki budowlane z wykorzystaniem szkła, betonu i żelaza. Poznał tu też Le Corbusiera oraz Waltera Gropiusa.

Na twórczość Miesa Van der Rohe wpływ miały zaprojektowane przez Franka Lloyda Wrighta domy preriowe z otwartym rzutem. Innym bodźcem była architektura holenderska (grupa De Stijl), która dążyła do oczyszczenia budynków z ornamentu i puryfikacji form.

Swoją karierę architekt zaczyna od błyskotliwych projektów koncepcyjnych tzw. szklanych domów.


Szklane domy

Nowatorstwo budynków szklanych Miesa Van der Rohe wynikało z całkowitego przeszklenia ścian, na których tle odznaczały się jednolite linie stropów. Ponadto w budynkach tych są widoczne ekspresjonistyczne tendencje do tworzenia dynamicznych, powyginanych brył i ostrych narożników. Forma, którą zaprezentował w tych szkicach budynków wynika z jego przekonania, iż „drapacze chmur ujawniają swoją śmiałą myśl konstrukcyjną jedynie w czasie budowy, wtedy też strzelający w górę stalowy szkielet wywiera największe wrażenie.” W związku z czym Mies Van der Rohe odchodzi o typowych elewacji budynków, zastępując ją nowym budulcem – szkłem. Wykorzystanie tego materiału na zewnętrznej konstrukcji budynku pozwala doświetlić głębokie wnętrza wieżowca, a zastosowanie powyginanych ścian dostarcza niesamowitych wrażeń świetlnych i refleksów. Projekty szklanych domów niestety zostaną wcielone dopiero w Ameryce trzy dekady później.






Willa Tugendhat



Słynną realizacją domu ze szklanymi ścianami jest luksusowa willa Tugendhatów wybudowana tuz przed emigracją Miesa van der Rohe do USA. Punktem wyjścia była tutaj niecodzienna parcela o dużym stopniu nachylenia, która opadała od drogi stromo w dół. Od strony ulicy budynek wygląda jakby był parterową zabudową. Jednak od strony ogrodu odsłania swoje 3 kondygnacje, które schodzą niżej wraz ze spadkiem terenu. Elewacja od strony ogrodu posiada całkowicie przeszklone ściany, dzięki czemu ze środka domu mamy przepiękny widok na panoramę miasta. Tafle szkła dodatkowo przesuwają się na szynach, co pozwala na całkowite otwarcie przestrzeni wnętrza. Ponadto zostały tutaj zastosowane krzyżowe, chromowane kolumny, a wolnostojące ściany wykonane są z luksusowych kamieni – ściany pokrywa onyks. Czar tej budowli jest nieprzemijający. Podobnie tak jak większość realizacji Miesa van der Rohe, willa ta to połączenie harmonii i klasycznych proporcji z progresywnymi, modernistycznymi rozwiązaniami – wolnym planem, swobodną, asymetryczną kompozycją, lekkim i płaskim dachem oraz dużymi przeszkleniami.










Kampus IIT = Illinois Institute of Technology



Mies Van der Rohe stawia w budynkach kampusu na proste materiały i szczerość konstrukcyjną. Budynki  minimalistycznymi prostopadłościanami, które składają się jedynie ze szkła, cegły i stalowej konstrukcji widocznej na elewacji. Ruszt belek i słupów tworzy na fasadach harmonijną strukturę, stalowe słupy uwidocznione są też w narożnikach budynków. Podobnie jak elewacje budynków tak i urbanistyka kampusu poddana jest dyktatowi kątów prostych i wytyczonych od linijki linii. Cały teren pokryty jest niewidoczną siatką kwadratowych współrzędnych o module 24 stopy, czyli 7,2 metra. Odległości pomiędzy budynkami są wielokrotnością tej miary. Ten sam moduł przenika do budynków, których systemy konstrukcyjne również oparte są na siatce 7,2 na 7,2 metra. Parkowa przestrzeń wypełniona przez powtarzalne ceglano-szklane gmachy może wydawać się trochę zbyt monotonna. Jednakże budynki opierają się na wyrafinowanych proporcjach i harmonii oraz dopracowanych detalach, bo jak mawiał Mies Van der Rohe "Bóg tkwi w szczegółach".






Drapacze chmur w USA

Mies Van der Rohe jako pierwszy zaczął wydobywać z wieżowców strukturalne piękno. W Chicago udało mu się zrealizować swoje wizje szklanych budynków. Mają one jednolitą i klarowna formę, pasmowe okna biegnące przez całą długości elewacji i żelbetowy szkielet uwidoczniony w bryle. Pionowe kolumny ciągną się na całej wysokości wieżowców, zwężając się ku górze. W porównaniu z dotychczas budowanymi wieżowcami surowość i prostota tych budynków były wręcz rewolucyjne. Po raz pierwszy na świecie elewacje stały się wyłącznie szklaną ścianą kurtynową. Wielkie tafle szkła odbijającego światło przymocowano do stalowego rusztu. Budynki są jawną manifestacją credo Miesa van der Rohe – mniej znaczy więcej.













by kimbbne

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz